piątek, 20 czerwca 2014

breakFAST, not so FAST

Wolny dzień od obowiązków dzień. Spokojny poranek. Bez pośpiechu. Bez wykonywanych niczym automat czynności.

Filiżanka kawy wypita na balkonie wśród pachnących ziół i kwiatów. Kilka kartek książki, która czeka cierpliwie przez cały tydzień na takie właśnie chwile.

Śniadanie. Przygotowywane leniwie w spokojnym tempie. Poszukiwanie smaków w lodówce. Odgłosy siekanej cebulki i ziół. Zapach zielonego ogórka. Bagietka zapieczona z oliwą i dopiero co zerwanymi igłami rozmarynu. Uspakajający dźwięk gorącej earl grey nalewanej do filiżanek.

W tle rozbrzmiewa cicho moja ulubiona stacja z Nowego Jorku WBGO. Rożnica czasu sprawia, że muzyka jest cicha, spokojna i pozbawiona wszelkich szumów dnia. Co za rytmy, idealne do leniwego śniadania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz